20 lut 2012

Kiedy przychodzi zwątpienie

Zdarza się, że pomimo jak najbardziej optymistycznego nastawienia do życia, pomimo uporczywego dążenia do celu z pełną świadomością aby nie poddawać się nigdy, przychodzi moment słabości i zachwiania wiary w powodzenie planowanego przedsięwzięcia i osiągnięcie wymarzonego sukcesu.

Los? Przeznaczenie? Fatum? Jakiego by nie użyć określenia, płata figla i wystawia nas do wiatru.
Czy jest sposób aby do zwątpienia nie dopuścić? A jeśli już "przyplątało się" to aby pozbyć się go jak najszybciej i skutecznie. 

Jeden powie - ech, to przejściowa depresja - i zażyje tabletkę, która wywoła chemiczne reakcje w jego mózgu rzutujące na zmianę samopoczucia.

Inny powie - na frasunek, dobry trunek - i poprawi sobie samopoczucie podobnie jak poprzedni tylko zamiast zażywania tabletki strzeli kielicha albo dwa.

Ale czy o to chodzi? Czy zwątpienie ma prawo "przyplątać się"? - NIE! - Nie ma takiego prawa. A jeśli mimo wszystko zaczyna nas ogarniać kliknij tutaj


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odpowiedź