Hmm ani na tym usiąść ani wziąć do buzi :)
jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
Przychodzi Jaś do taty i pyta:
- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów.
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
- Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
- Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
- Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dziwki i jednego pedała...
- Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
- Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów.
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
- Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
- Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
- Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
- To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dziwki i jednego pedała...
***
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu.
Marzyła tylko o tym aby przysiąść w spokoju i przetrawić
krwistą kolację za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień.
Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała
zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.
-Bzzz bzzz... -Szepnęła Komarzyca
-Bezy bezy - odparł Kornik
To była miłość od pierwszego bzyknięcia.
Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym.
Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po łące.
I wtedy zaczęły się trudności.
Świat stanął im naprzeciw.
Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od
nich a znajomi nie chcieli już ich znać.
Zostali wyklęci odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się dziecko... Potwór zrodzony
z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika.
Poczwara przed którą wszyscy będą uciekać.
Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców.....
tak narodził się ..............................KOMORNIK:)
Czarownice z Salem FB
***
Klient obsługiwany w restauracji przez kelnera zauważył, że kelnerowi z butonierki wystaje łyżeczka a z rozporka sznurek.Pyta więc zaintrygowany do czego te akcesoria służą?
Kelner:
- Jeśli niosę zupę klientowi a wpadnie do niej mucha to w celach higienicznych muszę ją wyciągnąć łyżeczką a nie palcami.
- No a sznurek w rozporku - dopytuje klient?
- Jeśli idę się wysikać to nie będę "interesu"wyciągał palcami,bo to niehigieniczne.
- No to jak pan go wkłada z powrotem? - pyta klient
- No przecież mam łyżeczkę - odpowiada kelner.
- Jeśli idę się wysikać to nie będę "interesu"wyciągał palcami,bo to niehigieniczne.
- No to jak pan go wkłada z powrotem? - pyta klient
- No przecież mam łyżeczkę - odpowiada kelner.
***
– Mam dość nieporozumień. Proponuję, żebyśmy przyjęli kod. Jeśli mam bransoletkę na lewej ręce, to znaczy, że chciałabym się z tobą kochać. A jeśli mam bransoletkę na prawej ręce, to znaczy, że ani mi w głowie seks.
– Dobrze. Przyjmijmy taki kod, że jak wychodzę z łazienki w bokserkach, to znaczy, że może i mam ochotę na seks. A jak wychodzę z łazienki bez bokserek, to znaczy, że gówno mnie obchodzi, na której ręce masz bransoletkę
***
***
Ksiądz oprowadza kleryka po seminarium, pokazuje wszystkie pomieszczenia, a na koniec mówi:- Widzisz tę szafę z dziurą na środku, jeżeli będziesz miał ochotę to możesz wsadzić fiuta w tę dziurę i spokojnie się odprężyć. Będziesz mógł to robić w każdy dzień tygodnia oprócz środy
- Dlaczego oprócz środy - odpowiada zdziwiony kleryk
- Bo w środę to ty wchodzisz do szafy.
Dodał: arvil w dniu 2012-03-20***
***
Żona z mężem są w restauracji.
On zamawia:
– Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina...
Kelner pyta:– A warzywo?
– Ona zje to co ja...
***
***
1. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA POMAGA W DOMU, KTÓRA GOTUJE OD CZASU DO CZASU, SPRZĄTA I MA PRACĘ.
2. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA MOŻE ROZŚMIESZYĆ.
3. WAŻNE JEST, BY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓREJ MOŻNA ZAUFAĆ I KTÓRA NIE BĘDZIE KŁAMAĆ.
4. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA JEST DOBRA W ŁÓŻKU I LUBI BYĆ Z TOBĄ.
5. TO BARDZO, BARDZO WAŻNE, ABY TE CZTERY KOBIETY NIE ZNAŁY SIĘ NAWZAJEM.
1. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA POMAGA W DOMU, KTÓRA GOTUJE OD CZASU DO CZASU, SPRZĄTA I MA PRACĘ.
2. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA MOŻE ROZŚMIESZYĆ.
3. WAŻNE JEST, BY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓREJ MOŻNA ZAUFAĆ I KTÓRA NIE BĘDZIE KŁAMAĆ.
4. WAŻNE JEST, ABY MIEĆ KOBIETĘ, KTÓRA JEST DOBRA W ŁÓŻKU I LUBI BYĆ Z TOBĄ.
5. TO BARDZO, BARDZO WAŻNE, ABY TE CZTERY KOBIETY NIE ZNAŁY SIĘ NAWZAJEM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Odpowiedź